piątek, 30 października 2015

Prolog - Życie jest żałosne

Życie jest żałosne. Pełne smutków, przygnębień, depresji i zła. Dane nam chwile radości są tylko pozorami, istnieją po to aby zalała je fala rozpaczy. Mają nas tylko utrzymać przy życiu, aby nieszczęście miało czas nas męczyć. Takie jest życie.
                                                          ***
  Hermiona siedziała na mokrym piasku, wpatrując się w ocean. W ręku miętosiła szarobrązowy kamyk, jedyną rzecz która dotrzymywała jej towarzystwa. Jej kasztanowe loki oplatały drobną twarz. Już ich nie ma. Nie ma ich. Nie żyją. Przyleciała do Australii kilkanaście godzin wcześniej. Trafiła na pogrzeb, skromny pogrzeb. Przystanęła na chwile, aby uczcić minutą ciszy zmarłych. Dopóki nie usłyszała szlochania kobiety obok.
 "Mieliśmy tak mało czasu na lepsze poznanie się. Jedno wiem jednak na pewno, Grangerowie byli cudownymi ludźmi."
                                                            ***
 Rzuciła zagrzany w jej dłoniach kamyk w wodę, utopiła jedynego towarzysza w tych chwilach. To już nie miało sensu. Wygrali wojnę, zabili Voldemorta. Szkoda, że rodzice Hermiony jej nie wygrali. Wróci do Londynu, pożegna się z Harrym, Ronem, Ginny i resztą Weasleyów. Jej życie nie miało już sensu, musiała jak najszybciej je zakończyć. Jej życie było żałosne.

                                                            ***
Jak wam się podoba prolog? Wiem, krótki, ale uwierzcie, że myślałam nad nim tydzień. Aby nie wzbudzić niepotrzebnych komentarzy powiem od razu. Pierwszy akapit nie jest moim całkowitym zdaniem. Nie jestem depresantką. Miał on tylko wzbudzić przygnębiające emocje abyście bardziej wczuli się w sytuację Hermiony. Proszę bardzo o komentarze ;) nawet krótkie, chcę wiedzieć ile osób jest ze mną od początku :)
https://www.wattpad.com/myworks/52846353-dramione-new-future - wersja na Wattpada